To, że pada deszcz czy po niebie przesuwają się chmury, jest dla nas naturalne. A jak wytłumaczyć do z punktu widzenia fizyki? Zacznijmy od chmur. Składają się one z wody, ale w różnej postaci.
Jest to woda ciekła jak i również kryształki lodu. Kiedy te kropelki są na tle duże i silnie zderzają się ze sobą, by pokonać opór, jaki stawia powietrze to spadają na ziemię w postaci deszczu. Najmniejsze kropelki, padające jedna po drugiej, rzęsiście: nazywamy mżawką.
Gdy te kropelki zamarzają pod wpływem zimna w górnych częściach chmur: spadają na ziemię w postaci gradu. Gdy po ciepłym dniu powierzchnia ziemi ochładza się, tworzy się rosa. Jest to skroplona para wodna. A co dzieje się z rosą w temperaturze ujemnej? Kropelki wody zamarzają, tworząc dobrze nam znany szron.
Jeśli już jesteśmy przy zimie, warto zorientować się, jak fizyka tłumaczy powstawanie płatków śniegu. Otóż, są to zlepki małych kryształków lodu. Powstają one na skutek zamiany pary wodnej w lód, bez przejścia do fazy ciekłej.